Jarosław M. w niedzielę nad ranem wracał z dyskoteki wraz dwoma kolegami. W okolicach Łęcznej na Lubelszczyźnie patrol policji zatrzymał malucha, którym jechali. Okazało się, żekierowca nie posiada prawa jazdy, jest pijany, a smochód nie jest zarejestrowany. "Policjanci odholowali pojazd na strzerzony parking, a podróżujacy nim mężczyźni zostali przesłuchani na komisariacie i wypuszczeni" - mówi DZIENNIKOWI Magdalena Myśliwiec, oficer prasowy komendy policji w Łęcznej.

Reklama

Mężczyźni jednak nie zamierzali wracać do domu pieszo. Nieopodal komisariatu włamali się do zaparkowanego poloneza, którym dojechali do domu. Kilka godzin później znów znaleźli się na komisariacie. "Funkcjonariusze skojarzyli ich ze zniknięciem auta. Mężczyźni przyznali się do winy. Tumaczyli się, że było zbyt zimno, aby wracać do domu pieszo. Teraz za swój czyn odpowiedzą przed sądem" - dodaje Myśliwiec.