Radio RMF FM twierdzi, że prokuratura ma dowody na przestępczą działalność Grzegorza K. Nie dotyczą one sprzedaży informacji ze śledztwa w sprawie głośnego mordu biznesmena z branży mięsnej. Chodzi o inne sprawy. Funkcjonariusz miał w nich służyć gangsterom "radami". Prokuratorzy mają być nawet przekonani, że Grzegorz K. podżegał też do produkcji narkotyków.

Jak to się stało, że ktoś, na kim ciążą takie zarzuty, mógł być szefem policyjnej specgrupy do ścigania morderców Krzysztofa Olewnika? RMF FM twierdzi, że funkcjonariusz przeszedł na "ciemną stronę" wiele lat temu. Miał współpracować z gangsterami 10 lat.

Współpracę miał rozpocząć w 1998 roku, kiedy był jeszcze naczelnikiem wydziału kryminalnego łomżyńskiej policji. Przeniesiony później do Warszawy ówczesny młodszy inspektor stanął na czele grupy operacyjno-śledczej, która miała wyjaśnić sprawę Olewnika.



Reklama