Cisza ma obowiązywać około pięciu minut, za każdym razem, gdy z wieży mariackiej płynąć będą dźwięki hejnału. A więc o każdej równej godzinie, przez okrągłą dobę.

W tym czasie obecni na rynku przechodnie będą musieli ściszyć głos, koncertujący artyści przerywać występy, a restauratorzy wyłączać muzykę. Kto się nie dostosuje, zostanie ukarany przez straż miejską - najpierw upomnieniem, potem mandatem. "Myślimy o niewysokich karach w granicach 20 zł. To powinno wystarczyć" - twierdzi Paweł Bystrowski, radny klubu PO i pomysłodawca uchwały.

Reklama

Zarządzenie może wejść w życie już za miesiąc. Radni chcą głosować w połowie czerwca. I wiele wskazuje na to, że przegłosują ustawę! Na 43 zasiadających w krakowskiej radzie miasta, popiera ją już 22. A więc większość.

"Hejnału należy słuchać z szacunkiem. To przecież melodia niemal tak samo ważna jak hymn narodowy. Tymczasem jest nieustannie zagłuszana przez wrzeszczących turystów i muzykę z okolicznych knajp" - tak tłumaczy Bystrowski swój pomysł. Inni podkreślają wielowiekową historię hejnału. "Mało kto pamięta, że ma już prawie 700 lat, a więc dużo więcej niż <Mazurek Dąbrowskiego>" - przypomina Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.

Propozycja przypadła też do gustu hejnalistom, bo - jak mówią - bardzo ułatwi im pracę. "Hałas z rynku bardzo nam przeszkadza. Najgorzej jest wieczorem, gdy młodzież gra na bębnach" - twierdzi Zygmunt Rozum, który na wieży mariackiej pracuje już od 14 lat.

Rozsądek wykazują natomiast krakowscy strażnicy. Przecież tego przepisu nie da się wyegzekwować - mówią. "Nie wyobrażam sobie, jak mamy sprawdzać setki turystów, mając na rynku jedynie czterech strażników" - denerwuje się nasz rozmówca z kierownictwa krakowskiej straży.

Także restauratorzy i znani mieszkańcy miasta nie zostawiają na pomyśle suchej nitki. "Przecież nikt z nas nie będzie pamiętał o tym, aby co godzinę ściszać muzykę. Musimy obsługiwać gości" - dodaje menedżer pubu Piano Rouge położonego tuż przy kościele Mariackim. "To brzmi jak żart. Słucham hejnału od dziecka i gwar na rynku nigdy mi nie przeszkadzał. Co więcej - zawsze dodawał mu uroku" - mówi popularny aktor Andrzej Grabowski.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski rozkłada ręce. "Jeśli radni przegłosują ten przepis, będę musiał go wykonać. Takie jest prawo. Ale to jakiś absurd" - mówi.