47-letni mężczyzna chciał posprzątać chlew. Zwierzę początkowo było spokojne i dało się wyprowadzić z kojca. Zaatakowało dopiero, gdy mężczyzna chciał je zamknąć z powrotem - podaje "Tygodnik Ostrołęcki".

Knur zadał swojej ofierze kilkanaście ran szarpanych. Były na tyle głębokie, że mężczyzna wykrwawił się na miejscu, zanim nadeszła pomoc.

Reklama

Weterynarzowi nie pozostało nic innego jak uśpić agresywne zwierzę.