W 1945 roku był oficerem śledczym wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Lublinie. 5 czerwca aresztował żołnierza AK - Wincentego G. Ale dopiero 16 dni później wydał postanowienie o jego aresztowaniu. To oznacza, że Wincent G. był przetrzymywany bezprawnie.
Dlatego lubelski IPN skierował sprawę ubeka do sądu. Ten uznał, że Zdzisław N. jest winny przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.