Ten lobbing to odpowiedź na zmiany szykowane w amerykańskim programie bezwizowym. Polska powoli zbliżała się do wypełnienia kluczowego wymogu tego programu. Dopuszczalny próg odmów wydania wizy wynosił 10 procent. W Polsce stale się zmniejszał i ostatnio odrzucano tylko 13-14 procent podań.

Reklama

Ale od lipca Amerykanie obniżyli próg do 3 procent. To oznacza, że Polska jeszcze przez wiele lat nie będzie miała szans na spełnienie wszystkich warunków programu bezwizowego. Polonusi postanowili więc przystąpić do działania. Wyciągnęli potężna w USA broń - obywatelski lobbing.

>>>Polacy jeszcze długo z wizami do USA

"Jedyną szansą na zniesienie wiz pozostaje masowa akcja Polonii. Wysyłajmy e-maile, listy, faksy, dzwońmy do naszych reprezentantów - kongresmanów, senatorów oraz do prezydenta z prośbą o zniesienie wiz dla Polaków" - taki apel opublikowały czołowe media polonijne w USA.

Reklama

"To jedyny sposób by wpłynąć na amerykańskich polityków. Bo działania polskiego rządu czy pojedynczych kongresmanów nie przynoszą efektu. Cała nadzieja w takiej oddolnej akcji, kongresmani zobaczą, że wyborcy mogą się od nich odwrócić, to może zaczną działać" - mówi portalowi tvp.info Victor Żółciński, który koordynuje akcję.

Listów do Białego Domu i senatorów wysłano, według tvp.info, już kilkadziesiąt tysięcy. Telefonów nikt nawet nie jest w stanie zliczyć. Nacisk na polityków ułatwiają media publikując wzory listów i dokładne instrukcje, do kogo dzwonić i co mówić. "Powiedz, że jesteś Amerykaninem polskiego pochodzenia i że będziesz głosować. Jeśli prezydent Obama nie zmieni polityki wizowej wobec Polski, będziesz głosować na kogoś innego w najbliższych wyborach" - tak ma przebiegać rozmowa z Waszyngtonem.

Na stronach Ny.pl jest też wzór listu do prezydenta. Jego autorzy piszą w nim o opłacie 100 dolarów za sam wniosek wizowy. Przypominają Barackowi Obamie, że wizy zniesiono dla obywateli małych krajów Europy Wschodniej, którzy nie mają takiej, głosującej w wyborach, diaspory w USA. Podkreślają polskie zaangażowanie w Iraku i Afganistanie. I konkludują, że Obama ma szansę znieść ostatnią pozostałość Zimnej Wojny i komunizmu.