Ani policjant, ktory jest autorem listu, ani jego koledzy, którzy go wspierają nie chcą podawać nazwisk, gdyż boją się reakcji przełożonych. List został wysłany i już dotarł do Watykanu. Adresatem jest Jego Eminencja Kardynał Wiliam Joseph Levada, Prefekt Kongregacji Nauki Wiary oraz Papieskiej Komisji Biblijnej.
W liście policjant pisze: "w związku z tym iż podstawowym zadaniem Kongregacji jest dbanie o prawowierne głoszenie i obronę wiary katolickiej w całym Kościele oraz tym że do jej kompetencji należą wszystkie sprawy, dotyczące doktryny wiary lub moralności, proszę Waszą Eminencję o osobistą interwencję (...) oraz odprawienia na wszelki wypadek egzorcyzmów w siedzibie Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie". Interwencja wydaje się szczecińskiemu funkcjonariuszow niezbędna ze względu na osobę mecenasa Krzysztofa Gorazdowskiego - pisze "Głos Szczeciński".
Gorazdowski jest radcą prawnym komendy. Mecenas napisał na portalu Nasza-klasa, że jest... adwokatem diabła. To przeraziło policjanta. Jego zdaniem może to mieć wpływ na pogorszenie się stosunków państwo-kościół i dlatego wymaga natychmiastowej interwencji.
"Publiczne <wyznanie wiary>, o jakie pokusił się wskazany radca prawny, może dowodzić tego, że jest on ofiarą opętania przez Złego, zaś samej Policji, która podpisała porozumienie o ścisłej współpracy duszpasterskiej, szczególnie powinno zależeć na tym by wolna ona była od podejrzeń pozostawania w mocy lub też na usługach diabła. Zależeć na tym powinno również Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji i dalej całemu Rządowi Rzeczypospolitej Polskiej państwa związanego ze Stolicą Watykańską przepisami Konkordatu" - napisali policjanci do Watykanu.
Policjanci mają nadzieję, że Watykan zajmie się ich sprawą. Funkcjonariusze twierdzą, że istnieją uzasadnione powody do domniemywania, że doszło do opętania mecenasa lub miejsc w których przebywał.
Mecenas uważa, że cała sprawa to kiepski żart. "Mogę zapewnić, że nic mnie nie opętało i mogę poddać się badaniu. Każdy średnio zorientowany wie, że ten wpis na portalu, to było odniesienie do znanego filmu o prawnikach. Autor listu jest moim przeciwnikiem procesowym i to jego sposób, aby się odegrać" - powiedział Gorazdowski "Głosowi Szczecińskiemu".
Autor listu ma nadzieję, że Watykan odpowie na jego list. W zeszłym roku napisał do metropolity szczecińsko-kamieńskiego, abp. Zygmunta Kamińskiego, ale odpowiedzi do dziś się nie doczekał.