Cysterna wybuchła tuż przed północą niedaleko dworca kolejowego w Viareggio. Według najnowszych informacji zginęło 14 lub 15 osób. Kilkanaście jest zaginionych.

Najwięcej ofiar mieszkało w jednym z budynków stojących obok stacji. Zginęło też dwóch kierowców, którzy jechali obok pociągu. Wśród około 50 rannych jest też Polak - kierowca ciężarówki, który mijał skład w momencie eksplozji.

Reklama

Ale to nie jedyny polski akcent tego tragicznego wydarzenia. Wagony-cysterny, którymi transportowano gaz LNG należały, według włoskich mediów, do austrackiej firmy Gatx. Były produkcji polskiej. I to, według włoskich związkowców, przyczyniło się do wybuchu. Jeden z nich powiedział rozłośni Radio-24, że fakt wyprodukowania wagonów w Polsce może oznaczaćnieprzestrzeganie norm bezpieczeństwa i wymogów konserwacji.

Liczący 14 wagonów pociąg jechał z La Spezia do Pizy. Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną eksplozji. Miejscowa policja podejrzewa, iż być może doszło do uszkodzenia torów bądź zawiodły hamulce składu.

Reklama