Kto powinien sobie wziąć do serca tę przestrogę i pamiętać o - jak to ujął Brudzyński - "brutalnej pacyfikacji kupieckich miejsc pracy"? Oczywiście jego Komitet Obrony Wiary i Tradycji Narodowych "Pro Polonia", który - według jego członków - reprezentuje opinie polskich katolików w sprawie koncertu Madonny.

Brudzyński dziwi się, że to środowiska lewicowe boją się działaczy jego komitetu, którzy w 15 sierpnia - w dniu koncertu - chcą modlić się na warszawskim lotnisku Bemowo w intencjizbawienia wszystkich profanujących narodowe święto. "Środowisko kojarzone przez Polaków jako te, które na plebanii w Wyszkowie wyrzekało się przed Julianem Marchlewskim własnej suwerenności państwowej, prosi Premiera RP o ochronę przed garstką katolików <grożących> fanom Madonny… Różańcem" - pisze Brudzyński w liście do Donalda Tuska.

"Jak donoszą media, w celu rzekomego zapewnienia bezpieczeństwa fanom Madonny, o Pańską pomoc wystąpił Sojusz Lewicy Demokratycznej. Zważywszy na zachowanie się Policji w czasie szturmu na Kupiecki Dom Towarowy, to bardzo groźnie brzmiąca dla Komitetu Obrony Wiary i Tradycji Narodowych <Pro Polonia> przestroga" - pisze Brudzyński.

Brudzyński pisze też, że lewica i profanujący sierpniowe święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny to "wrogowie narodu polskiego, Chrystusa i Jego Matki". Przypomina jednocześnie, że "historyczne wydarzenia przypadające na dzień 15 sierpnia są rocznicą zwycięskiej obrony Warszawy przed bolszewicką nawałą w 1920r., nierozerwalnie przecież związane z nadprzyrodzoną interwencją Matki Bożej - zwaną Cudem nad Wisłą".





Reklama