Z informacji, które na razie przekazuje Wyższy Urząd Górniczy wynika, że mężczyzna był żonaty, miał dwójkę dzieci. Do wypadku doszło w środę w kopalni "Krupiński". Specjalna komisja ustali, dlaczego górnik wpadł do stacji napinającej przenośnik taśmowy.
To już trzynasty śmiertelny wypadek w tym roku w polskich kopalniach, dziesiąty w górnictwie węgla kamiennego. Poprzednio ofiarą śmiertelną był górnik, którego wciągnęło do zsypu pod osłonę bębna przenośnika taśmowego w kopalni wapienia "Sławno".
Wypadki śmiertelne, to niestety w polskim górnictwie ciągle norma. W 2008 roku tylko w kopalniach węgla kamiennego zginęło 24 górników, a 19 odniosło ciężkie obrażenia. Wszystkich wypadków było 2551.