Napad niestety się powiódł. Łupem bandyty padło ok. 50 tys. zł. Mężczyzna porwał pieniądze za pazuchę i wybiegł na ulicę. Już po kwadransie szukała go niemal cała warszawska policja. Na Mokotowie zaroiło się od radiowozów, wezwano psy tropiące, a nawet śmigłowiec.

Reklama

To kolejny w tym roku napad na bank - było ich już ok. dwunastu. Tylko w dwóch przypadkach sprawców złapano. Na szczęście nie wszystkie są napady udane. Podczas próby obrabowania małego banku w Falenicy na początku lipca, bandyci nie tylko niczego nie ukradli, ale w dodatku szybko zostali schwytani.