Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską. W sylwestra siedmioletnia Grażynka zaginęła w Wałbrzychu. Zrozpaczona matka nie potrafiła powiedzieć, gdzie jest jej córka i dlaczego nie wróciła do domu. Dziesiątki policjantów ruszyły na poszukiwania. Prokuratorzy podejrzewali, że dziewczynkę uprowadził ojciec. Ale szybko okazało się, że winny jest sąsiad rodziców.
Na działkach, w starej altance, półtora kilometra od domu Grażynki, znaleziono jej zmasakrowane zwłoki. Siedmolatka została brutalnie zgwałcona i uduszona. Do morderstwa przyznał się 42-letni Andrzej Sz. W śledztwie wypierał się gwałtu, zasłaniał zanikami pamięci. Ale nie uniknął sprawiedliwości.
W lutym tego roku sąd skazał go na dożywocie. Morderca odwołał się jednak od tej kary. Dziś sąd apelacyjny podtrzymał wyrok. Nie zaznaczył przy tym, kiedy zabójca będzie mógł ubiegać się o zwolnienie z więzienia. Oznacza to, że Andrzej Sz. za kratami spędzi przyznajmniej 25 lat.