Ściągniem pieniędzy od nieubezpieczonych kierowców, którzy byli sprawcami kolizji lub wypadków zajmuje się Ubezpieczeniowy Fundusz Gwaracyjny. Tylko w zeszłym roku takie postępowania rozpoczęły się wobec prawie 1,9 tysiąca osób, które czeka wydatek przeciętnie trzech tysięcy złotych - pisze "Gazeta Prawna".
Ale jest też trzysta osób, które będą musiały zwrócić Funduszowi dużo wyższe kwoty. Kierowcy, którzy bez ubezpieczenia OC spowodowali wypadki śmiertelne lub powodujące inwalidztwo, muszą płacić nawet po sto czy dwieście tysięcy złotych.
Rekordzista jest już winien Funduszowi ponad milion złotych! Musi zwrócić tak ogromną sumę, bo Fundusz zamiast niego wypłacił rodzinie poszkodowanego odszkodowanie, a do tego doszły jeszcze odsetki.
Fundusz zna adresy około 160 tysięcy kierowców, którzy nie chcą opłacać składek polisy OC. Ale liczba nieubezpieczonych jest w rzeczywistości zdecydowanie wyższa. Każdy z tych kierowców nie zdaje sobie sprawy na jakie ryzyko naraża się jeżdżąc bez ważnego OC.