W podobnej sytuacji jest 35 tys. Polaków wpisanych tylko do Krajowego Rejestru Długów. A w Biurze Informacji Kredytowej jest ich kilka razy więcej. Wystarczy zalegać z płatnościami na kilka złotych, by trafić na ich listy. Przeglądają je setki firm, sprawdzając wiarygodność swoich klientów. Jeśli tam trafisz, oznacza to jedno: wielkie kłopoty.
Według dziennika, miało być zupełnie inaczej. Do ogólnopolskich rejestrów dłużników mieli być wpisywani aferzyści, firmy za milionowe machlojki. Dzisiaj, czarne listy służą głównie do gnębienia zwykłych Polaków.
To woła o pomstę do nieba. Nawet za 9 zł krwiopijcy, którzy prowadzą rejestry dłużników, są w stanie zniszczyć człowiekowi życie. Jeśli trafisz na ich czarną listę, przez banki i firmy będziesz traktowany jak złodziej - czytamy dzisiaj w "Fakcie".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama