Dyspozytor natychmiast powiadomił policję. Sytuacja była dramatyczna. Osoba, która zadzwoniła z informacją o bombie, nie powiedziała, w którym szpitalu jest podłożona. Trzeba było podjąć decyzję, czy ewakuować dwa piotrkowskie szpitale. Na szczęście policjanci błyskawicznie namierzyli właściciela telefonu, z którego wykręcono numer 112.

"Żartownisiami" okazało się dwóch 16-latków. Teraz zajmie się nimi sąd dla nieletnich.