Determinacja niemieckich policjantów jest godna podziwu. Czeka ich wiele pracy. Najpierw będą musieli skłonić 80 tys. mężczyzn, by dobrowolnie oddali trochę swojego materiału genetycznego, np. śliny.

Policjanci zapewniają w ramach zachęty do oddawania próbek, że wszystkie, w których nie znajdą DNA identycznego z kodem genetycznym pedofila, będą niszczone. Nie trafią do policyjnej bazy danych, tak jak to się dzieje z odciskami palców.

Ta nowoczesna metoda śledcza, niestety, nie jest tania. Zbadanie tylko jednej próbki kosztuje 28 euro. Ale to jedyna szansa na to, by dopaść pedofila, zanim skrzywdzi kolejne dziecko.