"Drogówka musi egzekwować przepisy, ja chcę docierać do sumień. Bo łamanie przepisów ruchu drogowego jest grzechem" - mówi nam ks. Jęczmionka, kapelan Automobilklubu Stargardzkiego.

Księdza motocyklistę już teraz kierowcy mylą z policją. Na jego widok zwalniają. "Nieraz przez CB-radio słyszę, jak komentują, będąc pewni, że jestem policjantem: uważajcie na misiaczka na hulajnodze" - śmieje się duchowny. Stargardzianie są przyzwyczajeni do niezwykłego proboszcza. To on jest współorganizatorem jednej z większych imprez w mieście - Festynu Motoryzacyjnego św. Krzysztofa. Z ambony często apeluje do kierowców, by szanowali życie swoje i innych uczestników ruchu.

Aleksandra Pajdowska ze stargardzkiej policji mówi, że pomysł na wspólne patrole pojawił się jeszcze w zeszłym roku. "To przede wszystkim akcja prewencyjna. Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę kierowców i zachęcić ich do jeżdżenia zgodnego z przepisami" - tłumaczy policjantka. "Jeżeli w ten sposób trafimy choć do jednej osoby, to będzie to sukces" - uważa duchowny.

Pierwszy patrol wyjedzie na stargardzkie ulice już jutro. To teren, gdzie drogówka ma co robić - przez powiat przebiega odcinek drogi krajowej nr 10. Każdego roku w wypadkach ginie tam wiele osób.





Reklama