Podczas mszy ks. Zelga przypomniał pamiętny mecz na Wembley w 1973 roku. "Pan Kazimierz kilka minut przed ostatnim gwizdkiem schodzi ze sceny do szatni. Jeszcze nie wie, że za chwilę przejdzie do historii, że za chwilę czeka go wielka radość. W takiej atmosferze sprawujmy te uroczystości pogrzebowe. Pan Kazimierz wchodzi na zielone boiska raju" - powiedział.

Mszy za duszę zmarłego w katedrze polowej przewodniczył kardynał Józef Glemp. Przy trumnie modlili się prezydent, premier, ministrowie, działacze sportowi.

Wartę przy trumnie pełnili żołnierze kompanii honorowej Wojska Polskiego oraz wychowankowie Kazimierza Górskiego - m.in.: Lesław Ćmikiewicz, Henryk Kasperczak, Grzegorz Lato, Włodzimierz Lubański, Andrzej Szarmach, Jan Tomaszewski i Władysław Żmuda.

Za wybitne osiągnięcia prezydent Lech Kaczyński pośmiertnie nadał Górskiemu Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski. Odebrali go córka zmarłego Urszula i syn Dariusz.

"On pamiętał o tym, że w erze technologii i techniki podmiotem zawsze jest człowiek, o którego mamy się troszczyć. Należał do niewielu osób, które łączą ludzi, a nie dzielą" - powiedział po mszy premier Marcinkiewicz.
Wokół świątyni i na trasie konduktu żałobnego trenera żegnały tysiące osób, także kibice, z flagami i w swoich szalikach klubowych z całej Polski. Na cmentarzu - zgodnie z wolą zmarłego - towarzyszyli mu już tylko najbliżsi.

Trumna spoczęła w grobie rodzinnym, w Alei Zasłużonych wojskowego cmentarza na Powązkach. Posypana została ziemią przywiezioną z Cmentarza Orląt we Lwowie, miasta urodzenia Górskiego. Na zakończenie mszy salwę honorową oddała Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego.

"Zagramy tak, żeby nie musiał się za nas wstydzić" - napisali w liście kondolencyjnym piłkarze reprezentacji Polski, którzy już szykują się do mundialu. Wszyscy są przekonani, że Kazimierz Górski będzie oglądał te mistrzostwa z nieba.

Najwybitniejszy trener w historii polskiej piłki nożnej, zmarł w wieku 85 lat po długiej i ciężkiej chorobie. W 1974 roku jego orły zajęły trzecie miejsce w mistrzostwach świata. Jego podopieczni sięgali też po złoty i srebrny medal olimpijski.