Komentatorzy i dziennikarze sportowi bywają krytykowani nawet częściej niż sami sportowcy. I choć zapamiętujemy głównie ich wpadki, to przecież bez nich mecze i zawody nie byłby takie same. "Światowy Dzień Dziennikarza Sportowego" obchodzony jest 2 lipca już po raz piętnasty. W tym dniu w 1924 roku dziennikarze relacjonujący przebieg Igrzysk Olimpijskich w Paryżu powołali swoją organizację: Międzynarodowe Stowarzyszenie Prasy Sportowej (AIPS).

Reklama

Z tej okazji przypominamy najsłynniejsze wpadki polskich komentatorów:

Dariusz Szpakowski:

„Włodek Smolarek krąży jak elektron koło jądra Zbyszka Bońka”.

„Mirosław Trzeciak zdobył gola po indywidualnej akcji całego zespołu”.

Reklama

„Bracia-blizniacy Frank i Ronald de Boerowie, z których większość gra w Barcelonie”.

„A oto Marcelo, którego eksponuje realizator transmisji, aczkolwiek do tej pory jeszcze niczego wielkiego nie pokazał”.

„Dostałem sygnał z Warszawy, że mają już państwo obraz, więc możemy spokojnie we dwójkę oglądać mecz”.

„Trener Boskov bezradnie rozkłada ręce, zakrywając twarz”.

„Do końca meczu została godzina, czyli około 60 minut”.

Włodzimierz Szaranowicz:

„Michael Johnson biegnie teraz tak jak podbiega się do autobusu”.

„Mówię państwu, to jest naprawdę niezwykła dziewczyna. Dwie ostatnie noce spędziła poza wioską”. - o Otylii Jędrzejczak.

Reklama

„Oddajemy głos do studia, bo tam zacznie się walka o złoto”.

„A potem Belgowie, nie wiem, gdzieś się chyba zadowolili”.

„Wygląda jak półtorej nieszczęścia i tak samo skacze”.

„Ciekawe, co w Montpellier, bo zdaje się, że tam dzisiaj jakieś zamachy bombowe zapowiadali. Tak się składa, że gdy odbywają się Mistrzostwa Świata, to zawsze temu towarzyszą jakieś dodatkowe atrakcje”.

Mateusz Borek:

„To jest ta umiejętność przyjęcia piłki z rywalem na plecach”.

„Trudno powiedzieć, czy złapał się za głowę Kanu, czy po prostu zmarzły mu uszy”.

„Jakaś kontuzja zawodnika leży na boisku”.

Bohdan Tomaszewski:

„Widać wielkie ożywienie w kroku Lewandowskiego” - o biegu na 800 m z udziałem Stefana Lewandowskiego.

„Jedzie cały peleton, kierownica koło kierownicy, pedał koło pedała”.

„Szurkowski to cudowne dziecko dwóch pedałów”.

Andrzej Kostyra:

„Jeśli Tyson podniesie się po tym ciosie, to będzie największy cud od zmartwychwstania Łazarza”.

*„Obrona Mike'a coraz bardziej śmierdzi. Jak dworcowa knajpa”.

„Marin jest jednak bardzo powolny. Przypomina wóz wypełniony kapustą”.

„Nokaut wydaje się nieunikniony jak zmarszczki po sześćdziesiątce”.

Andrzej Zydorowicz:

„Zubizaretta sięgnął po piłkę, która była po przeciwnej stronie boiska”.

„Zlikwidowano taką nieżyciową kategorię do 48 kg, bo cóż to za mężczyzna, który waży tylko 48 kg”.

„Zawisza Bydgoszcz to klub, który już nie istnieje, występujący obecnie w IV lidze”.

„Kibiców szwedzkich nie ma zbyt dużo, ale za to nie grzeszą urodą”.

„Jeszcze 18 sekund do końca Szweda Berqvista”.

A oto fragment niezapomnianego meczu eliminacyjnego do Ligi Mistrzów Widzew - Broendby z podłożonym równie niezapomnianym komentarzem radiowym Tomasza Zimocha: "Kończ pan, panie Turek".

p