Akcja zaczęła się nocą w zupełnej tajemnicy. Antyterroryści osłaniali policyjne wozy i ciężarówki, które zabrały zabójczy pierwiastek z Instytutu Energii Atomowej w Świerku pod Warszawą. 35 prętów zapakowano w długie aluminiowe kolby, które zapewniły stuprocentową ochronę przed groźną radioaktywnością.
Na Okęcie przyleciał wojskowy samolot z Rosji, który zabrał niebezpieczny ładunek do Dimitrogradu w Rosji. Tam w tajnym ośrodku Rosjanie rozcieńczą uran, żeby nie dało się go użyć do budowy bomby.
Za operację zapłacili Amerykanie. To część programu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej wywożenia uranu z Europy Środkowej do Rosji. Wszystko z powodu strachu przed terrorystami, którzy chcą zdobyć zabójczy pierwiastek, żeby zbudować bombę.
20 lat temu uran dali nam Rosjanie. Miał być paliwem dla reaktora Maria, który służy celom naukowym.
Spektakularna akcja oddziałów specjalnych i policji. Uzbrojeni po zęby antyterroryści pod osłoną nocy przewieźli 40 kilogramów śmiercionośnego uranu na Okęcie, skąd poleciał do Rosji. Wszystko po to, żeby nie wpadł w ręce terrorystów. Z uranu dałoby się zrobić bombę o sile tej, która zrównała z ziemią Hiroszimę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama