Jeden z zatrzymanych, Paweł M, to biznesmen z Pruszkowa. Prokuratura zarzuca mu, że dał trzy łapówki urzędnikom. Odpowiednio 60, 75 oraz 150 tys. zł. Z kolei Magdalena Sz., szefowa biura rachunkowego, miała dać 75 tysięcy złotych. W czwartek przesłuchiwano oboje. To pierwsi zatrzymani spośród tych, którzy dawali łapówki. Do tej pory prokuratura zajmowała się tylko tymi, którzy brali.

Wszystko zaczęło się w maju. Wtedy zatrzymano siedmiu wysokich rangą urzędników z Ministerstwa Finansów. Według prokuratury brali łapówki w zamian za zwolnienia podatkowe dla firm. Prasa wymieniała wtedy między innymi nazwiska biznesmena i byłego senatora Henryka Stokłosy oraz szefa firmy Inter-Commerce Rudolfa Skowrońskiego.