Na kości trafili robotnicy, którzy poszerzali zakręt we wsi. Koparki wraz ziemią wydobyły ludzkie czaszki i kości. Wezwany na miejsce geolog pozbierał tylko część kości. Pozostałe nadal sterczą z ziemi. To szczątki przynajmniej kilkudziesięciu osób.

Ponieważ nikt nie zabezpieczył miejsca pochówku, dzieci urządziły sobie tam plac zabaw. Wyciągają kości, rzucają nimi, układają niczym jakieś makabryczne puzzle.

Tej zabawy nie przerywają ani rodzice, ani miejscowy proboszcz, choć mogiła znajduje się tuż obok kościoła.