Szokującą scenę zauważyli patrolujący łódzkie ulice policjanci i natychmiast zatrzymali kobietę. Byli przerażeni, gdy dmuchnęła w alkomat. Bo badanie pokazało 2,7 promila. Nic dziwnego, że troskliwa mama nie mogła utrzymać się na nogach.
Mała Weronika trafiła do szpitala. Nie wiadomo jeszcze, czy sobie czegoś nie złamała, gdy wózek kilka razy grzmotnął o ziemię. Lekarze ją badają. Ale nawet jeśli wszystko będzie w porządku, dziewczynka na razie nie wróci do matki. Sąd rodzinny zadecyduje, czy odebrać kobiecie prawa rodzicielskie.
Matce-pijaczce policja chce postawić zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Może za to trafić za kratki nawet na 5 lat.