Dzieci skarżyły się na duszności, ból gardła i osłabienie. Są już pod opieką lekarzy.
"Na miejsce skierowany został specjalistyczny samochód do rozpoznawania skażeń. Mamy nadzieję, że szybko uda się zidentyfikować rozpyloną substancję i ocenić, na ile jest ona groźna dla dzieci" - mówi rzecznik śląskiej straży pożarnej, Jarosław Wojtasik.