A wszystko dzięki temu, że zdrowym rozsądkiem wykazały się wrocławski sąd i policja. Sądy w stolicy Dolnego Śląska nie chcą przyjmować od funkcjonariuszy straży miejskiej wniosków o ukaranie kierowców, bo uważają, że strażnicy nie mają prawa kontrolować samochodów.

Teoretycznie takie uprawnienia dawało strażnikom rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 30 grudnia 2002 roku. Jednak zdaniem rzecznika praw obywatelskich strażników można upoważnić do kontroli i karania kierowców tylko na mocy ustawy, a nie rozporządzenia.

Sądy we Wrocławiu do tej pory karały kierowców, gdy wnioskowała o to policja. Wyglądało to tak, że strażnicy miejscy rejestrowali wykroczenia kierowców na fotoradarze, ale całą dokumentację przekazywali policji, która składała wniosek do sądu grodzkiego. Policjanci mieli już jednak dość wykonywania pracy za strażników miejskich. Zbuntowali się i napisali donos do prezydenta Wrocława. Skończyło się na tym, że strażnicy miejscy musieli zamknąć swoje fotoradary w garażu.