Tej międzynarodowej jednostki bojowej używano by w akcjach wymagających natychmiastowego zaprowadzania porządku na terenach objętych konfliktami (tzw. siły szybkiego reagowania). Żołnierze mieliby służyć głównie w operacjach pokojowych tam, gdzie potrzebne byłyby dodatkowe służby porządkowe. Oficjalnie byłyby to siły zbrojne Unii Europejskiej. Jednak finansowałaby je nie tylko Unia, ale i NATO.
Według wstępnych ustaleń, jednostka ma na początku liczyć 1500 żołnierzy i powstać najwcześniej w 2015 roku. Miałaby charakter otwarty. Oznacza to, że w przyszłości mogłyby do projektu przystąpić inne państwa. Mówi się m.in. o Ukrainie.
Powołania wspólnego wojska chcą kraje tzw. Czwórki Wyszehradzkiej, do której należy również Polska. Nasi żołnierze mieliby służyć razem z Czechami, Słowakami i Węgrami w swoistej armii Unii Europejskiej. Ministrowie obrony "czwórki" uzgadniali dziś w Bratysławie szczegóły projektu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama