Liczba zabitych w wypadkach, których przyczyną był alkohol, co roku spada u nas średnio o 7,8 proc. - wynika z raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa w Transporcie. To bardzo dużo. Jeszcze w 1996 roku mieliśmy na drogach 827 ofiar alkoholowej głupoty. W 2005 roku było ich już 458, czyli niemal dwa razy mniej.
A wszystko dzięki zaostrzaniu kar za jazdę pod wpływem alkoholu. Najpierw, w 1997 roku, jazda na podwójnym gazie przestała być tylko wykroczeniem, a zaczęła być przestępstwem. W 2001 roku podwyższono kary za ten rodzaj przestępstw. A teraz, odkąd działają sądy 24-godzinne, pijani kierowcy są sądzeni w trybie natychmiastowym i nie mogą już liczyć na przeciągające się procesy.
To dobra wiadomość, ale policja i rząd nie mogą spocząć na laurach. Statystyki bowiem spadają, ale niestety wolniej niż w Czechach, Niemczech i Holandii.
Surowe kary za jazdę na tzw. podwójnym gazie dają rezultaty. Jeszcze 10 lat temu Polska przodowała w europejskich statystykach, jeśli chodzi liczbę śmiertelnych wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców. Teraz Bruksela chwali nas za to, że słupki w tych smutnych statystykach spadają u nas na łeb na szyję.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama