"Kilka tygodni temu pod sklepem spożywczym spotkałem Serafinę, koleżankę mojej córki Dominiki. To bardzo piękna i dojrzała dziewczyna. Nie potrafiłem oprzeć się jej urodzie, nie sposób się w niej nie zakochać. No i wtedy to wszystko się zaczęło" - opowiada "Faktowi" z rozbrajającą szczerością Artur Cz.

Reklama

Serafina S. jest bardzo dobrą uczennicą i właśnie kończy gimnazjum. Artur Cz. zajmuje się różnymi interesami, ale przede wszystkim korzysta z hojności swojej matki, która pracuje w Szwecji i przysyła mu pieniądze. Tak więc nie ma zazwyczaj nic lepszego do roboty, niż jeździć po miasteczku kilkunastoletnim bmw i przesiadywać z kolegami w barze.

Artur i Serafina wpadli sobie w oko. Mimo zabiegów rodziny nastolatki, która próbowała odizolować ją od amanta, po kolejnych dwóch tygodniach znajomości skonsumowali swój związek w jednym z hoteli, uwieczniając za pomocą telefonu komórkowego swoje miłosne igraszki. I to był wielki błąd.

Film wpadł w ręce córki Artura Cz., 14-letniej Dominiki. Dziewczynka rozpoznała na nim swoją koleżankę. Oburzona zaniosła filmik do swojego kolegi, a ten go skopiował na komputerze i zaczął sprzedawać w internecie.

W miasteczku wybuchł skandal, ale Artur Cz. nie czuje się niczemu winny. "Dziewczyna skończyła 16 lat i może już uprawiać seks z kim chce! To żadne przestępstwo" - opowiada i zaraz dodaje, że bardzo kocha Serafinę i martwi się, że amatorskie porno może jej zaszkodzić. Ale nikt nie wierzy jego słowom, bo Artur Cz. nie ma w miasteczku najlepszej opinii. Według wielu mieszkańców nastolatka nie jest ani pierwszą, ani ostatnią jego "miłością".

Reklama

"On urządza sobie z kolegami zawody, który z nich zaliczy więcej dziewczyn. Wszystko nagrywają, a później oglądają sobie te filmy przy piwku. To obrzydliwe. Poprzednia dziewczyna Artura uciekła ze wstydu do Anglii" - mówi sprzedawczyni jednego ze sklepów spożywczych. Do dzisiaj wszyscy opowiadają o seksskandalu sprzed paru lat, w który był zamieszany Artur Cz. Razem ze swoim kolegą urządził w pomieszczeniach miejscowego przedszkola orgię, w której brały udział dwie nastolatki. Dziewczyny początkowo twierdziły, że zostały wykorzystane, ale później zeznania wycofały i sprawa została umorzona.

"Głupie gadanie! Wszyscy mi zazdroszczą, że mam powodzenie u tak młodych i pięknych dziewcząt. Z żoną mam rozwód, nikomu krzywdy nie robię. Serafinę kocham i zrobię wszystko, by ją chronić" - mówi zdenerwowany Artur Cz. i zapowiada, że rozprawi się z wszystkimi, którzy rozprowadzali film.

Serafina całkowicie się pogubiła. Raz mówi, że kocha Artura, innym razem, że chce wyjechać z Węgorzyna i nigdy już tu nie wrócić. "Niczego nie robiłam wbrew sobie. Strasznie żałuję, że to wszystko tak się skończyło" - mówi cicho, opuszczając nisko głowę.