Wszystko wydarzyło się w nocy na autostradzie A2 z Berlina do Hanoweru - w okolicach Peine koło Brunszwiku. Po wcześniejszym wypadku rosyjskiej ciężarówki inne samochody stłoczyły się w 500-metrowym korku. Nie wiadomo, jak to się stało, że kierowca autokaru nie zauważył stojących na jego drodze samochodów. Wbił się w tył tira z taką siłą, że i jego, i jego syna wyciągano ze zniszczonego autokaru dwie godziny.
Rannych przewieziono do szpitali, ale na szczęście ich życiu nic nie grozi. Autokarem podróżowało około 50 osób. Policja nie potrafiła podać nazwy firmy przewozowej ani też miasta, z którego pochodził pojazd.
Autostrada - główna droga łącząca wschód i zachód Niemiec - była zamknięta przez kilka godzin. Dzięki objazdom uniknięto jednak większych korków. Straty spowodowane wypadkami policja oszacowała na 300 tysięcy euro.