Ratownicy TOPR zgłoszenie o tragicznym wypadku dostali około 14. Natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową. Jednak nic już nie dało się zrobić.

Na niebezpiecznym szlaku co roku ginie kilka osób. Kilkadziesiąt trzeba wydobywać z wąskich szczelin, do których wpadli, łamiąc sobie nogi i ręce. Często powodem wypadków jest brawura wędrowców, którzy nie mają odpowiedniego sprzętu albo zwyczajnie przeceniają swoje umiejętności.

Reklama

W związku z powtarzającymi się wypadkami pojawiły się pomysły zamknięcia Orlej Perci dla turystów. Ostatecznie jednak dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego zdecydowała się wprowadzić dodatkowe ograniczenia - od początku lipca wędrować po szlaku na odcinku od Zawratu do Koziej Przełęczy można tylko w jednym kierunku.