"Polacy są bardzo zmartwieni. Nie skarżą się, ale z powodu braku tłumacza mają poczucie, jakby zostali całkowicie porzuceni" - mówi Jean-Louis Crouzet, kierownik restauracji, w której stołują się robotnicy. Za wyżywienie płacą na razie władze miasta, ale mają nadzieję, że pieniądze zwróci im pracodawca.

Francuski szef nie płaci Polakom już od ponad dwóch i pół miesiąca. Od tygodnia nasi rodacy są na utrzymaniu lokalnych władz. "To rozwiązanie w nagłych przypadkach" - mówi wójt Alain Bousquet, ale przecież nie ma gwarancji, że nieuczciwy pracodawca nagle się zreflektuje i odda pracownikom to, co im należne.

Wiadomo, że Polacy pracowali przy budowie dwóch obiektów turystycznych. 20 robotników, z których tylko 12 otrzymało wynagrodzenie, wróciło już do kraju.