Grupa liczy 12 osób. Ekspertom towarzyszy ppłk Tomasz Mackiewicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Biegli z Polski pracują pod okiem przedstawicieli prokuratury rosyjskiej.
Eksperci weszli na miejsce prac około 10.00 czasu moskiewskiego (8.00 czasu polskiego). Wcześniej strona rosyjska przygotowała dla nich zaplecze - ustawiła namioty, a także podciągnęła wodę i prąd.
W pierwszych dniach zostaną wykonane prace pomiarowe: powstanie siatka geodezyjna i trójwymiarowa mapa stanowiska. Plan dalszych czynności przewiduje dokładne przeszukanie powierzchni terenu, prospekcję z użyciem wykrywaczy metali oraz wykonanie planigrafii i dokumentacji znalezisk.
Przeszukane zostanie nie tylko miejsce bezpośredniego upadku samolotu, ale także jego dalsze obrzeża. Nie przewiduje się natomiast prowadzenia wykopalisk.
Harmonogram prac uzależniony jest od warunków pogodowych. Mogą je zakłócić silne opady deszczu bądź śniegu. Na razie pogoda jest sprzyjająca. Temperatura powietrza utrzymuje się powyżej zera; nie pada. Rosyjscy meteorolodzy ostrzegają jednak, że w najbliższych dniach możliwe są opady śniegu.
Prace biegłych na miejscu katastrofy formalnie wykonywane są w ramach działań prokuratury rosyjskiej, podjętych po polskim wniosku o pomoc prawną w tej sprawie. Zgodnie z procedurą raport polskich ekspertów najpierw trafi do prokuratury rosyjskiej. Dopiero potem ta prześle materiały stronie polskiej.
Według prokuratora Mackiewicza raport z prac ekspertów ma być dostępny dla prokuratury na przełomie listopada i grudnia.
W swym wniosku skierowanym w maju do strony rosyjskiej polska prokuratura tłumaczyła, że uzupełniające oględziny miejsca katastrofy mają na celu "odnalezienie ewentualnych pozostałych szczątków ofiar, fragmentów samolotu, jego wyposażenia oraz ruchomości należących do osób znajdujących się na pokładzie".