Jeden z elementów dźwigu, służącego do montażu poszczególnych części monumentu, tuż przed godziną 14. zsunął się z pryzmy na ziemię, miażdżąc stopę 26-letniego mężczyzny – kierowcy z firmy przewozowej wynajętej przez wykonawcę prac. Po rannego przyleciał helikopter i zabrał go do szpitala w Zielonej Górze. Tamtejsi lekarze lakonicznie komentują stan pacjenta. Wiadomo, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, choć rana jest bardzo ciężka.

Reklama

Prace w Świebodzinie zostaną opóźnione. Dzisiaj wykonawcy monumentu mieli instalować głowę i ramiona gigantycznej statuy – prace te przesuwano od kilku dni ze względu na fatalną pogodę: 400-tonowy dźwig, który miał posłużyć do montażu, był konsekwentnie blokowany przez własny system zabezpieczający. Na dodatek nie okazał się wystarczająco silny, by unieść elementy konstrukcji. Do kolejnej próby zostanie użyty dźwig 700-tonowy. Wygląda więc na to, że prace nie skończą się prędko: kolejne podejście w poniedziałek. Na razie jednak data oficjalnego odsłonięcia postumentu nie została zmieniona – ma się to stać 21 listopada.

Policja będzie musiała sprawdzić też, czy na placu budowy nie doszło do naruszeń prawa o bezpieczeństwie pracy.

Pomnik będzie montowany w trzech częściach. Do umieszczonego już na cokola tułowia dołączone zostaną 24-metrowe ramiona. Na nich spocznie głowa – a na ostatnim etapie – na skroniach Chrystusa ma znaleźć się korona.