Rzeczniczka spółki Energa-Operator S.A. Alina Geniusz-Siuchnińska poinformowała w niedzielę PAP, że przy usuwaniu awarii pracuje od rana ponad 100 osób. Bez napięcia jest ok. 300 stacji zasilających, przeważnie z miejscowości położonych na terenach leśnych.
Jak poinformowała, ciężki lód sprawił, że w sobotę na linie energetyczne powalonych zostało ponad 100 drzew, złamanych było 5 słupów linii energetycznych, a 34 linie zostały zerwane. Czas usuwania uszkodzeń zależy przede wszystkim od możliwości dojazdu leśnymi i wiejskimi drogami do miejsc uszkodzeń i możliwości użycia ciężkiego sprzętu.
Jak podkreśliła rzeczniczka, w niedzielę dzięki niższym temperaturom "awarie są szybciej usuwane niż pojawiają się nowe".