Sąd - na wniosek prokuratury - zdecydował, że proces będzie się toczyć za zamkniętymi drzwiami, ponieważ jego jawność "mogłaby naruszać dobre obyczaje".

Reklama

Proces jednak formalnie nie ruszył (nie odczytano aktu oskarżenia). Sąd chce bowiem ustalić, czy stan zdrowia jednego z oskarżonych pozwala na jego udział w rozprawach; sąd powołał m.in. biegłego laryngologa, ale chce zasięgnąć opinii jeszcze jednego specjalisty.

Na ławie oskarżonych zasiadają m.in. domniemany szef gangu 58-letni Andrzej J. ps. Krojczy, 51-letni Sławomir K. oraz 42-letni Maciej C. Ta trójka została doprowadzona na rozprawę z aresztu.

Z wolnej stopy odpowiadają 35-letni syn szefa grupy Marcin J. oraz 27-letnia Aleksandra B., która według prokuratury miała pomóc w wymuszeniu rozbójniczym.

Czterem oskarżonym prokuratura zarzuca udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która działała w latach 2003-2009 na terenie m.in. Łodzi i Bydgoszczy. Odpowiadają oni za "wyzyskiwanie przymusowego położenia" osób, którym udzielano pożyczek, stosowanie wobec nich przemocy oraz wymuszenia rozbójnicze.

Jak ustalono, Andrzej J. działał w branży parabankowej od początku lat 90. i z "lichwy" uczynił sobie stałe źródło dochodu. Ponieważ tego rodzaju działalność przynosiła duże zyski, "Krojczy" wciągnął do niej kilka innych osób i zbudował zorganizowaną grupę przestępczą. Lichwiarze pożyczali pieniądze na wysoki procent.



Reklama

Ich klientami byli głównie biznesmeni, którzy popadli w tarapaty finansowe, oraz osoby uzależnione od hazardu. Według prokuratury jeden z biznesmenów pożyczył 20 tys. zł na 15 proc. miesięcznie. Zanim otrzymał pieniądze, został zmuszony do podpisania umowy kupna-sprzedaży maszyn produkcyjnych ze swojego zakładu. Następnie te maszyny gang mu wydzierżawiał. Inna osoba pożyczyła na jeden dzień 5 tys. zł, a następnego dnia musiała oddać 7 tys. zł.

Ponieważ większość kredytobiorców nie była w stanie zwrócić takich pieniędzy, grupa wymuszała ich zwrot groźbami. Zdaniem śledczych, zastraszano dłużników, bito, grożono zgwałceniem żony lub córki, zabierano im nieruchomości czy samochody.

Podczas przeszukań policjanci znaleźli u podejrzanych trzy sztuki broni, w tym karabin z okresu II wojny światowej; odzyskali tez samochód, który został zabrany jednemu z pokrzywdzonych. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono m.in. mercedesa wartego 70 tys. zł, 13 tys. zł w gotówce oraz zabytkowy obraz.