Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) wydobyli we wtorek wieczorem z jaskini Miętusiej poszkodowanego grotołaza. Zostanie on przetransportowany do szpitala, gdzie przejdzie szczegółowe badania.

Reklama

"Grotołaz nie ma żadnych zewnętrznych obrażeń ciała. Wszystko wskazuje na to, że będąc w jaskini, zasłabł i nie był w stanie iść dalej" - poinformowała PAP ratownik dyżurny TOPR, Jakub Hornowski.

30-letni grotołaz ze Śląska, uczestnik kursu jaskiniowego, wędrował po jaskini Miętusiej w pięcioosobowej grupie, z instruktorem i innymi kursantami.

W akcji ratowniczej brało udział 15 ratowników TOPR. Jak powiedział PAP Hornowski, akcja ratownicza przebiegła dosyć sprawnie, ratownicy nie mieli problemów z transportem poszkodowanego na powierzchnię. Ratownik zauważył, że akcje ratunkowe w jaskiniach trwają często nawet kilka dni, a wtorkowa trwała mniej niż sześć godzin.

O wypadku centralę TOPR telefonicznie powiadomili towarzysze turysty we wtorek tuż po południu.

Jaskinia Miętusia położona jest na zachodnim zboczu Doliny Miętusiej. Jest czwartą pod względem długości jaskinią w Polsce. Jej korytarze ciągną się ponad 10 km. Wlot do jaskini położony jest na wysokości 1273 m n.p.m., w górnej części Doliny Miętusiej.