Akcja odbywała się w ekstremalnie trudnych warunkach, przy zaledwie 3 stopniach. Ratownicy okryli rannego Polaka śpiworem z ogrzewaczami, wyciągali go na specjalnych noszach.

Pokonanie stu pierwszych metrów zajęło aż 14 godzin. Konieczne było rozkuwanie ścian. Na powierzchni czekali lekarze w namiocie medycznym ze specjalistycznym sprzętem, na miejscu był także helikopter przystosowany do nocnych lotów. W akcję zaangażowanych było 116 ratowników.

Reklama

Jak poinformowano, mężczyzna jest w stanie stabilnym i pod najlepszą opieką. Według rzeczniczki szpitala, teraz ranny potrzebuje przede wszystkim odpoczynku. Ma połamane żebra, uraz głowy, nogi, liczne siniaki i zadrapania. Jedna z lokalnych gazet napisała, iż Polak ma również uraz miednicy.

Na razie nie są znane przyczyny wypadku. Doszło do niego w nocy ze środy na czwartek podczas legalnych prac badawczych. W rejonie Tennengebirge znajduje się blisko tysiąc jaskiń.