"Maria Kaczyńska była uśmiechnięta, pogodna i rozpromieniona. Zawsze taka była. Wbiegła leciutko, szybko po schodach do samolotu. Prezydent był bardzo skupiony, w myślach analizował jeszcze i dopieszczał swe przemówienie, które miał wygłosić w Katyniu" – tak doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego Andrzej Klarkowski wspomina w "Fakcie" ranek 10 kwietnia.

Reklama

Doradca przyjechał na płytę lotniska Okęcie jako pierwszy. Widział, jak prezydent przed wejściem na pokład odebrał meldunek o gotowości do wylotu od szefa sił powietrznych generała Andrzeja Błasika.

"Zameldował: Panie prezydencie, zgłaszam samolot i załogę do lotu. Prezydent odebrał meldunek, skinął głową. Nie było żadnego zamieszania, czy wątpliwości co do pogody. Prezydent o nic nie dopytywał" – zapewnia były doradca Lecha Kaczyńskiego.

>> Więcej na eFakt.pl<<<