Śledczy mają setki wydruków z komunikatorów internetowych, w których mężczyźni mówią o seksie z dziećmi. Prokuratura uznała, że prowadzenie takich rozmów nie jest przestępstwem. Miała dowody, że podejrzani wymieniali między sobą dziecięcą pornografię, za co grozi do 8 lat więzienia. Ci tłumaczyli, że to tylko fantazje.
Prokuratura wystąpiła jednak o tymczasowe areszty. W środę sąd warszawskiej Pragi zwolnił ich. Nie zastosował dozoru policyjnego czy zakazu opuszczania kraju.