"Dotychczas żadna z przesłuchanych osób nie potwierdziła, aby była świadkiem tego zdarzenia. Nie ma też kadrów wskazujących na to, że doszło do jakiejkolwiek kłótni" - poinformował rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.
Powiedział on dziennikarzom, że w tym wątku śledztwa przesłuchano już kilkanaście osób, a ma zeznawać jeszcze kilka innych, w tym oficerowie BOR.
"Ta lista nie jest zamknięta. Są osoby, które będą jeszcze przesłuchiwane w tej sprawie. Niektórzy funkcjonariusze BOR-u nie byli w stanie jeszcze stawić się przed prokuratorem prowadzącym śledztwo z uwagi m.in. na obowiązki służbowe" - powiedział Rzepa. Jak dodał, przesłuchani będą także pracownicy lotniska.
W zeszłym tygodniu prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, że dotychczas nie natrafiono na kadr, który miałby obrazować "emocjonalną rozmowę gen. Błasika i kpt. Protasiuka".
Chodzi o nagranie z kamery przemysłowej lotniska Okęcie z poranka 10 kwietnia ub.r. przed wylotem do Smoleńska. Według mediów na nagraniu bez dźwięku miała zostać utrwalona emocjonalna rozmowa gen. Błasika i kpt. Protasiuka. Zdaniem "Gazety Wyborczej" jest świadek, który słyszał, jak tuż przed wylotem Błasik zwymyślał pilota. Miało chodzić o to, że Protasiuk nie chciał lecieć, bo nie miał informacji o pogodzie w Smoleńsku; generał sam miał meldować prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, że samolot jest gotowy do lotu.