Do wypadku doszło po południu. Policjanci ze stanowiska kierowania śląskiej drogówki prognozowali, że jego skutki uda się usunąć do 19. Wieczorem rzecznik katowickiej policji, Jacek Pytel, poinformował jednak, że działania na zablokowanym odcinku potrwają dłużej z powodu awarii dźwigu, który miał podnieść ciężarówkę.
"Podczas usuwania skutków wypadku doszło do uszkodzenia dźwigu i zerwania lin. Prawdopodobnie trzeba będzie zastosować inny dźwig. To wydłuży działania w tym miejscu o kilka godzin" - powiedział Pytel.
Do wypadku doszło na łuku, którym samochody zjeżdżają z autostrady w kierunku Sosnowca. Zjazd został zablokowany - kierowcy musieli jechać przez centrum Katowic lub kierować się autostradą aż do zjazdu z niej na drogę ekspresową S1. W godzinach szczytu tworzyły się olbrzymie korki. Wieczorem nie było już większych problemów z przejazdem.
Po południu wypadek spowodował także utrudnienia w ruchu na samej autostradzie w kierunku Krakowa, gdzie tworzyły się korki, oraz na zjeździe z A4 na drogę krajową nr 86 w kierunku Tychów i Bielska-Białej, gdzie ruch spowalniała dodatkowo niegroźna kolizja dwóch aut.