20 kwietnia przed południem do stojącego przy ul. Podrzecznej w Łodzi fiata ducato podszedł mężczyzna, który w kierunku siedzących w pojeździe dwóch mieszkańców Aleksandrowa Łódzkiego skierował przedmiot przypominający broń palną. Napastnik zażądał, aby mężczyźni opuścili samochód. Później, grożąc użyciem broni, zmusił kierowcę do podpisania umowy kupna-sprzedaży fiata i oświadczył, że zwróci pojazd w zamian za okup w wysokości 11 tys. zł.

Reklama

Wraz z fiatem ducato, którym odjechał, sprawca skradł również telefon komórkowy oraz dokumenty pokrzywdzonego.

Okradziony mężczyzna powiadomił o napadzie i kradzieży policję. Powiedział m.in., że napastnik wysiadł z zaparkowanego w pobliżu samochodu, w którym ktoś siedział. Funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością samochodową KMP w Łodzi zorganizowali zasadzkę w miejscu, w którym miał być przekazany okup.

"Na stacji benzynowej w Aleksandrowie Łódzkim pojawił się pokrzywdzony z okupem w wysokości 11 600 zł. Po chwili na stację wjechało audi, z którego wysiadł sprawca rozboju. Został natychmiast zatrzymany. Mężczyzna nie był sam. Jego wspólnik ubezpieczał go, obserwując teren stacji z odległości ok. 100 metrów. Widząc zatrzymanie kompana, rzucił się do ucieczki, jednak po krótkim pościgu został ujęty" - poinformował Radosław Gwis z łódzkiej policji.

Zatrzymani to łodzianie w wieku 25 i 31 lat. Obaj byli już wcześniej notowani w policyjnych kartotekach za inne przestępstwa. W ich samochodzie policjanci znaleźli m.in. dokumenty i telefon komórkowy pokrzywdzonego mieszkańca Aleksandrowa Łódzkiego oraz przedmiot przypominający broń palną, który zabezpieczono do ekspertyzy. Policja odzyskała również fiata ducato.

Obaj zatrzymani usłyszeli już zarzuty rozboju przy użyciu broni palnej, wymuszenia rozbójniczego oraz wyłudzenia okupu. Grozi im kara pozbawienia wolności nawet do lat 15. Sąd rejonowy w Łodzi zdecydował już o ich tymczasowym aresztowaniu na dwa miesiące.