W piątek Warszawa stanie się polityczną stolicą naszego regionu - 21 prezydentów państw Europy Środkowej spotka się z prezydentem USA Barackiem Obamą, by zastanowić się, jak europejskie doświadczenia transformacyjne wykorzystać dla wsparcia przemian demokratycznych w Afryce Płn.

Reklama

Do Polski zaproszonych zostało 22 przywódców; ostatecznie na XVII szczyt środkowoeuropejski przyjedzie 20 - zabraknie prezydentów Serbii i Rumunii, którzy zrezygnowali z przyjazdu ze względu na zaproszenie prezydent Kosowa Atifete Jahjagi. Do Polski - według informacji PAP ze źródeł dyplomatycznych - przyjedzie prezydent Słowacji Ivan Gaszparovicz, choć do wtorku jego przyjazd nie był przesądzony.

Szczyt odbędzie się na Zamku Królewskim i w Pałacu Prezydenckim. Spotkanie 21 prezydentów regionu, oprócz Polski m.in.: Niemiec, Włoch, Czech, Ukrainy, Chorwacji, Austrii i Litwy rozpocznie się o godz. 10 na Zamku Królewskim. Podczas dwóch sesji mają oni rozmawiać o tym, jak wykorzystać doświadczenia demokratyczne naszej części Europy w krajach Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu oraz państwach sąsiadujących od wschodu z Unią Europejską.

Wieczorem w Pałacu Prezydenckim przywódcy spotkają się na roboczej kolacji z Barackiem Obamą, który w piątek rozpoczyna dwudniową wizytę w Polsce. Prezydenci będą rozmawiać o tym, jak Europa i USA - w ramach wspólnoty transatlantyckiej - mogą pomóc w budowie społeczeństw oraz systemów demokratycznych w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie.

W przededniu szczytu prezydent Komorowski w nagraniu zamieszczonym na stronie prezydenta podkreślił, że spotkanie prezydentów Europy Środkowej z udziałem prezydenta Stanów Zjednoczonych to ważne wydarzenie. "Będziemy rozmawiali o przyszłości demokracji, ale także o polskim doświadczeniu w drodze do demokracji, do wolności" - zapowiedział polski prezydent.

Jak zaznaczył, "Warszawa to bardzo dobre miejsce, aby rozmawiać o sprawach fundamentalnych dla świata, bo nasze polskie doświadczenie może być także przydatne w budowaniu demokracji w innych regionach świata: na Wschodzie, w Afryce Północnej czy w Azji". "O tym będziemy rozmawiali z wszystkimi prezydentami tej części, naszej części Europy" - oświadczył prezydent.

Dyskusję na szczycie otworzy o godz. 10.30 wystąpienie Komorowskiego. Potem przewidziano ok. 10-minutowe wystąpienia pozostałych przywódców. Spotkanie będzie podzielone na dwie sesje, obie pod tytułem: "Drogi do demokracji. Wspólne doświadczenia w transformacji demokratycznej".Po wystąpieniu polskiego prezydenta szczyt będzie się odbywać bez udziału mediów. Na godzinę 16.15 zaplanowano konferencję prasową Komorowskiego.

Reklama



Według Kancelarii Prezydenta, spotkanie przywódców 21 państw będzie też okazją do zasygnalizowania priorytetów polskiej prezydencji; a jednym z nich jest Partnerstwo Wschodnie.

"To, co dla Polski będzie miało szczególne znaczenie podczas dyskusji na szczycie, to odniesienie do wschodniego wymiaru sąsiedztwa UE. To spotkanie będzie również mogło służyć zasygnalizowaniu priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE, jednym z nich jest zaangażowanie UE na rzecz Partnerstwa Wschodniego. Spotkanie będzie także miało na celu umocnienie więzi transatlantyckich, które dla Polski mają szczególne znaczenie" - mówił PAP prezydencki minister Jaromir Sokołowski.

Szczyt zakończy wieczorne spotkanie z Barackiem Obamą - gościem specjalnym roboczej kolacji wydanej przez Bronisława Komorowskiego w Pałacu Prezydenckim. Amerykański prezydent ma mówić głównie o sytuacji w Afryce Północnej w kontekście wsparcia procesów demokratyzacji w tym regionie.

"Kwestie doświadczeń transformacji systemowej są tym problemem, który bardzo żywo interesuje administrację Stanów Zjednoczonych, w tym szczególnie prezydenta Baracka Obamę. Po dwóch sesjach na Zamku Królewskim, podczas roboczej kolacji wydanej w piątek wieczorem przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, prezydenci będą rozmawiali m.in. na temat środkowoeuropejskich przemian ustrojowych" - zapowiedział Sokołowski.

Przyjazd do Warszawy niemal połowy przywódców europejskich będzie też okazją do dwustronnych spotkań Komorowskiego. W planach jest m.in. spotkanie z prezydentami Ukrainy Wiktorem Janukowyczem i Chorwacji - Ivo Jospipoviciem.

Strona polska - jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł rządowych - nie wyklucza, że podczas pobytu Janukowycza w Warszawie pojawi się temat niedawnego zatrzymania w Kijowie byłej premier Julii Tymoszenko. Tymczasem doradca prezydenta Ukrainy ds. międzynarodowych Andrij Honczaruk oświadczył, że podczas wizyty w Polsce Janukowycz będzie mówił o rozwoju demokracji w swoim kraju, jednak nie wytłumaczy sprawy zatrzymania Tymoszenko.

Politycznej przeciwniczce Janukowycza zarzucono utrudnianie śledztwa w sprawie nadużyć, do których miało dojść, gdy pełniła funkcję szefowej rządu. Zatrzymana we wtorek Tymoszenko, która została wypuszczona po kilku godzinach, uznała, że władze nie aresztowały jej tylko z powodu nacisku opinii publicznej.

Z kolei spotkanie z chorwackim prezydentem dotyczyć będzie zapewne finalizacji negocjacji akcesyjnych z UE, której pracom od lipca przewodniczyć będzie nasz kraj. Polski rząd deklaruje, że nasza prezydencja poświęci wszystkie swoje siły, by idea rozszerzenia Unii stała się faktem, a nie tylko hasłem. Rząd w Zagrzebiu chce do końca czerwca zamknąć wszystkie rozdziały negocjacyjne, by formalne podpisanie traktatu akcesyjnego nastąpiło w czasie polskiego przewodnictwa, najpóźniej w grudniu.

Choć amerykański prezydent przyjeżdża do Polski bez żony Michelle, to większości uczestników szczytu będą towarzyszyć małżonki i małżonkowie. Przewidziano dla nich odrębny program w Żelazowej Woli, w tym koncert i spacer po parku.

Pierwszy szczyt środkowoeuropejski - z udziałem czterech prezydentów: Austrii, Czech, Niemiec i Węgier - odbył się w 1992 roku w Salzburgu (w Austrii). W 1994 roku w Litomyślu (w Czechach) spotkali się prezydenci Polski, Austrii, Czech, Niemiec, Słowacji, Słowenii, Niemiec i Węgier. Podczas kolejnego spotkania na Węgrzech dołączył do nich prezydent Włoch. Na kolejny szczyt, który odbył się w Łańcucie, po raz pierwszy - na życzenie władz polskich - zaproszono prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmę.

Ostatni szczyt - z udziałem 14 przywódców - miał miejsce w 2009 roku w Nowym Sadzie w Serbii; Polskę reprezentował Lech Kaczyński, który zaprosił prezydentów na następne spotkanie w naszym kraju.