Jak powiedział PAP rzecznik prasowy dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Łodzi por. Bartłomiej Turbiarz podobne ćwiczenia odbywają się co najmniej raz w roku w każdym zakładzie karnym okręgu łódzkiego. "Staramy się, aby scenariusze nie były oderwane od rzeczywistości, przez to jesteśmy przygotowani na każdą sytuację" - dodał.
Poniedziałkowa akcja rozpoczęła się od wzniecenia buntu przez b. ministra sprawiedliwości jednego z bałkańskich krajów, podejrzanego o wydanie zgody na ludobójstwo, który trafił do Piotrkowa w ramach współpracy międzynarodowej. W tym czasie solidaryzujący się z nim skazani podpalili wyposażenie celi mieszkalnej. Na miejsce wezwana została straż pożarna i policja.
Scenariusz zakładał, że podczas buntu b. minister został rany i trzeba przetransportować go było do szpitala. Przed bramą aresztu nastąpiła próba odbicia osadzonego - podjechały dwa samochody i ostrzelały samochód więźniarkę. Doszło do wymiany ognia pomiędzy funkcjonariuszami służby więziennej i napastnikami. Po 10 minutach napastnicy zostali zatrzymani a więzień wrócił do aresztu.
W trakcie ćwiczeń widać było dym unoszący się nad budynkami, a podczas wymiany ognia z karabinów wylatywały łuski. Jak poinformował Turbiarz, w rolę zbuntowanych więźniów wcielili się funkcjonariusze służby więziennej, do akcji użyto tzw. ślepaków.
"Oprócz sprawdzenia naszych umiejętności, takie ćwiczenia pozwalają skoordynować pracę różnych służb, co jest szczególnie ważne w kontekście zbliżającego się Euro 2012" - powiedział rzecznik.