Sprawa dotyczy m.in. procederu "odświeżania" zapleśniałych kiełbas wykrytego przed sześcioma laty przez dziennikarzy. Kielecki sąd apelacyjny orzekł w sentencji swego wyroku, że "nie znalazł dowodów winy oskarżonych". Wyrok jest prawomocny.
Sąd drugiej instancji przyznał, że dostrzegł uchybienia w produkcji zakładów Constar, ale - jak stwierdził - nie można uchybień, których dopuścili się oskarżeni traktować w kategorii przestępstwa.
"Niewątpliwie oskarżeni mogą ponosić odpowiedzialność - czy dyscyplinarną czy służbową - za sposób wykonywania obowiązków (...), nie mieści się to - te ich ewentualne zawinienia - w kategorii przestępstwa zarzucanego przez prokuratora" - uzasadnił wyrok przewodniczący składu orzekającego sędzia Leszek Grzesiak.
Sąd w Starachowicach uznał w grudniu 2009 r. winnym byłego dyrektora fabryki - Marka Czaprackiego, ówczesnego powiatowego lekarza weterynarii w Starachowicach Witolda Staneckiego, a także trzech inspektorów z powiatowego inspektoratu weterynarii - Małgorzatę Matuszewską, Piotra Świderskiego i Janusza Puławskiego, którzy byli oddelegowani do Constaru do kontrolowania procesu produkcji żywności. Wszystkich skazał nieprawomocnie na kary po 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, a także po 1000 zł grzywny.
Wobec weterynarzy sąd orzekł ponadto dwuletni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych, a Markowi Czaprackiemu zabronił przez ten okres zajmować funkcje kierownicze przy produkcji żywności. Janusz Puławski nie odwołał się od tego orzeczenia, ale uniewinniający wyrok sądu II instancji objął również jego - ogłosił Sąd Okręgowy w Kielcach.
Sąd w Starachowicach podzielił stanowisko oskarżenia, że stosowana w zakładach Constar praktyka przyjmowania tzw. zwrotów z półki, sortowanie, przechowywanie w tym samym pomieszczeniu wyrobów przeznaczonych do utylizacji albo do dalszego spożycia, a także kierowanie części zwrotów do uzdatniania lub przeróbki, mogło być przyczyną niewłaściwej jakości zdrowotnej produktów wytwarzanych w starachowickim przedsiębiorstwie i produkty te mogły być zagrożeniem dla zdrowia publicznego.
Proces w tej sprawie toczył się od lutego 2007 roku. Prokuratura wszczęła śledztwo w kwietniu 2005 r. - po doniesieniach "Rzeczpospolitej" i telewizji TVN. Ich dziennikarze wykryli, że w Constarze pracownicy "odświeżają" zapleśniałe kiełbasy, a na etykietach wędlin przedłużają termin ich ważności. Sąd przesłuchał ponad 150 świadków i zapoznał się z opiniami biegłych. Oskarżeni nie przyznali się do winy.
Po publikacjach mediów na ten temat inspekcja weterynaryjna wstrzymała konfekcjonowanie wędlin w starachowickich zakładach mięsnych, a rada nadzorcza spółki zdecydowała o wstrzymaniu całej produkcji i odwołaniu prezesa, i jednocześnie dyrektora zakładu. Po przeprowadzonych kontrolach produkcję wznowiono.