"To hiena cmentarna" – mówi Małgorzata Gut, która niedawno pracowała dla zmarłego szefa Samoobrony.

"Mogę się wypowiedzieć prywatnie jako znajoma Andrzeja Leppera, nie jako prawniczka. Przewiduję, że tego typu i pokroju ludzie roznoszący takie informacje będą pojawiać się teraz częściej. Nie ma to oczywiście nic wspólnego z prawdą"– tłumaczy mecenas Gut.

Reklama

Ale współpracownicy nie mają takich wątpliwości. "To kwestia czasu, aż ktoś te kwity ujawni"– mówi nam zaufany człowiek Leppera. To, że Andrzej Lepper miał dokumenty i prawdopodobnie nawet nagrania kompromitujące znanych polityków, ujawnił redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz, który podzielił się swą wiedzą z prowadzącymi śledztwo prokuratorami.

"Część tych zapisków przechowywał w biurze Samoobrony, ale ukrywał je też w innych miejscach na wypadek swej śmierci. Nie wiem, czy deponował je u prawników, notariuszy, czy w jakichś innych miejscach" – tłumaczy Sakiewicz.

Co takiego wiedział i udokumentował Andrzej Lepper? Ponoć miał dowody, kto stoi za przeciekiem o aferze gruntowej, która obaliła rząd Jarosława Kaczyńskiego. Mówił też o kilku „znanych politykach”, o których ma kompromitującą ich wiedzę.

Oleksy traci czas>>>