Komentując niską frekwencję, zaznaczył, że największy niepokój budzi to, że "ponad 50 proc. Polaków nie czuje się związanych z tą rzeczywistością, z którą jesteśmy związani, za którą chcemy być odpowiedzialni".

"Jest to moment uderzenia się w piersi u wszystkich, którzy czyją się odpowiedzialni za rzeczywistość dobra, prawdy i piękna w Polsce, w Kościele, w naszej ojczyźnie" - podkreślił hierarcha.

Reklama

"Mój gorący apel - żebyśmy próbowali przedstawiać tę rzeczywistość polityczną jako piękną i ważną. Żebyśmy nie obrzydzali sobie tej odpowiedzialności publicznej, bo widzimy, że przykłady, które idą z trybun poselskich, nie zawsze są budujące. To jest rykoszet, który wróci i musi wrócić zaniżeniem kultury i zaniżeniem poczucia odpowiedzialności za to, co jest w naszych rękach. Myślę, że to główna refleksja i obawa" - podkreślił metropolita przemyski.

Zauważył, że Kościół nie obawia się rzeczywistości, bo widać bardzo wiele pozytywnych stron. Wymienił m.in. inicjatywę 600 tys. Polaków, których celem była zmiana ustawy dotyczącej obrony życia.

"Z niepokojem patrzymy, że dochodzą pewne głosy, którym niewygodnie jest w demokracji. Niewygodnie jest tym ludziom, którzy chcieliby usunięcia religii z przestrzeni publicznej. To zdumiewające, że są to ludzie, którzy jeszcze niedawno byli poszukującymi chwały pod sztandarem Krzyża, w cieniu Krzyża, a dzisiaj ten Krzyż chcą zwalczać" - mówił abp Michalik.

W jego ocenie ludzie reprezentujący takie postawy "kompromitują się sami".

Zdaniem abp. Michalika, "budzenie upiorów nienawiści" czy podziałów w narodzie, jest wyrazem nieodpowiedzialności, a nawet obróci się przeciwko tym ludziom "którzy sieją wiatr".

Reklama

"Wolność w życiu mierzy się zawsze szacunkiem do człowieka o innych poglądach, wierzącego i niewierzącego" - powiedział abp Michalik.

W jego ocenie, w telewizji publicznej i w ogóle w telewizji, nie można promować antywartości. "Z szacunkiem powitaliśmy, że zwyciężył rozsądek i nie będzie promocji satanistycznych, nihilistycznych, czy cynicznych programów w środkach komunikacji społecznej" - podkreślił abp Michalik.

W ten sposób odniósł się do zapowiedzi władz TVP, że rozstanie się z jurorem programu "The Voice of Poland" Adamem Darskim "Nergalem".

Odpowiadając na pytanie o działania Ruchu Palikota zmierzające do usunięcia krzyża z Sejmu, abp Michalik powiedział, że "Kościół jest żywym organizmem ochrzczonych i tu się sprawdzi, ilu ochrzczonych jest za Kościołem w parlamencie".

"Kto jest ochrzczony ma obowiązek pogłębiać wiarę. Teraz będzie egzamin z tego, kto czuje się Kościołem, kto czuje się związany z symboliką Krzyża" - podkreślił hierarcha.

Zaznaczył, że dla pewnych ludzi Krzyż jest niewygodny. "Kto chce usunąć krzyż z przestrzeni publicznej w Polsce, ten chce swoją ideologię nienawiści, mojej racji, postawić na tym miejscu" - mówił abp Michalik.

Według abp Michalika, sytuacja, w której ktoś chce usunąć krzyż, "obudzi nowe siły". "Dlatego, że zawsze tego rodzaju próby przynosiły niezwykłe owoce" - dodał.

Zdaniem metropolity przemyskiego, walka z Krzyżem nie będzie jego wyeliminowaniem, ale pogłębi, ożywi poczucie odpowiedzialności chrześcijan.