Uraz Madzi, który został tutaj podany, jako potencjalna przyczyna śmierci, jest dla mnie mało prawdopodobny. Spontaniczny upadek dziecka z wysokości metra kończy się co najwyżej siniakiem- mówił na antenie TVP Info dr Paweł Grzesiowski. Jego zdaniem małe dziecko nie ma świadomości zagrożenia, ma zrelaksowane mięśnie, nie napręża swojego ciała, w związku z tym nie broni się przed grawitacją, jest całkowicie bezradne.
Jego zdaniem możliwy jest zupełnie inny scenariusz.Dziecko przez to, że było wcześniakiem z pewnymi zaburzeniami funkcji krążenia, mogło stracić przytomność i wyglądało jak martwe. Opisuje się nawet takie zjawisko jak śmierć łóżeczkową - twierdzi dr Grzesiowski.