Nie było mi łatwo zrozumieć to wszystko, co zrobiła Kasia. Nie wiem, dlaczego nie zaufała nam, dlaczego nie poprosiła o pomoc. Mam w sercu wiele żalu i pretensji. Przecież zawsze byliśmy dla niej bliscy. Było mi naprawdę bardzo ciężko, ale wybaczyłam synowej - mówi -babcia Madzi, Beata Cieślik.
Adwokat Katarzyny W. o swojej strategii w sądzie>>>
Musiało minąć kilka dni, zanim zdołałam to wszystko ułożyć sobie w głowie. Nie rozumiałam, jak ona mogła... Ale potem wybaczyłam Kasi. To młoda dziewczyna, trzeba jej dać szansę, otoczyć opieką i wsparciem. Kasia się pogubiła w życiu – dodaje teściowa Katarzyny Waśniewskiej.– Niech to, co zrobiła, będzie też nauczką dla innych matek. Niech wiedzą, że kiedy dziecku dzieje się krzywda, powinny jak najszybciej wezwać pomoc i liczyć na swoich najbliższych. Kasia i Bartek wyciągnęli do nas teraz rękę i na pewno ich nie odrzucimy - dodaje.
Półroczna Magda zaginęła 24 stycznia. Katarzyna Waśniewska utrzymywała, że dziecko uprowadzono z wózka, gdy straciła przytomność na ulicy. Półtora tygodnia później przyznała, że dziecko zmarło na skutek nieszczęśliwego wypadku, a jego ciało ukryła.
Czytaj więcej w "Fakcie": Bartek się przefarbował, po co ten cyrk? >>>