Instytut prosi o kontakt osoby posiadające informacje "o osobach narodowości litewskiej, pochodzących z terenu gminy Puńsk, Szypliszki, Krasnopol i Sejny województwa podlaskiego, zatrzymanych w lipcu 1945 roku przez funkcjonariuszy ZSRR na terenie powiatów sejneńskiego, augustowskiego, suwalskiego, sokólskiego, województwa podlaskiego" - napisano w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej IPN.

Reklama

Jak wyjaśnił PAP naczelnik pionu śledczego białostockiego IPN, Zbigniew Kulikowski, podstawą do poszukiwania osób narodowości litewskiej jest meldunek naczelnika Głównego Zarządu Kontrwywiadu "Smiersz" gen. Abakumowa do szefa NKWD, Ławrientija Berii z 21 lipca 1945 r., w którym jest zapis, że 514 osób określonych jako "Litwini" zostało przekazanych do NKWD Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

Z wcześniejszych ustaleń IPN wynikało, że osoby określane jako Litwini to prawdopodobnie osoby narodowości polskiej z przedwojennego województwa wileńskiego i nowogródzkiego, które w lipcu 1945 roku przebywały w Polsce na terenie m.in. powiatu suwalskiego, augustowskiego, sokólskiego i zatrzymane zostały wtedy z podejrzeniem przynależności do polskich organizacji niepodległościowych.

W czerwcu IPN opublikował komunikat o poszukiwaniu tych osób, dotąd nie zgłosił się jednak nikt, kto miałby takie informacje. Instytut wysłał też wnioski do strony litewskiej z prośbą o pomoc prawną w poszukiwaniach archiwaliów dotyczących obławy.

Kulikowski uznał, że nie można wykluczyć jednak, iż osoby określane jako Litwini to również osoby narodowości litewskiej, które wtedy mieszkały na terenie gminy Puńsk, Szypliszki, Krasnopol i Sejny, na terenie obecnego województwa podlaskiego, gdzie są największe w Polsce skupiska mniejszości litewskiej. Tłumaczył, że na liście osób zaginionych znajduje się np. mężczyzna narodowości litewskiej, mieszkający wtedy w Augustowie. Kulikowski podkreślił, że każda informacja w tej sprawie będzie cenna. Dlatego rozesłane zostały też listy do środowisk litewskich działających na tym terenie, a także do władz samorządowych, z prośbą o rozpowszechnienie komunikatu IPN.

Białostoccy prokuratorzy Instytutu od kilku lat prowadzą śledztwo dotyczące tzw. obławy augustowskiej. Formalnie prowadzone jest ono w sprawie zbrodni komunistycznych, zbrodni przeciwko ludzkości, "w postaci zabójstwa w okresie lipca i sierpnia 1945 roku, w nieustalonym miejscu około 600 osób zatrzymanych na terenie Suwalszczyzny podczas tzw. obławy augustowskiej dokonanej przez NKWD, przy współudziale funkcjonariuszy UB, MO oraz żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego".

Pacyfikacja Suwalszczyzny przez NKWD i Armię Czerwoną rozpoczęła się 12 lipca 1945 roku. W jej wyniku zatrzymano 2 tys. osób, prawie 600 podejrzewanych o powiązania z AK-owskim podziemiem wywieziono i zamordowano w nieznanym do dziś miejscu. Historycy uważają te wydarzenia za największą po II wojnie światowej, niewyjaśnioną dotąd zbrodnię dokonaną na Polakach.

Reklama

Śledztwo w sprawie obławy augustowskiej prowadziła w latach 90. ubiegłego wieku prokuratura w Suwałkach, ale ze względu na trudności z uzyskaniem informacji z Rosji, umorzyła postępowanie. Obecnie zajmuje się nim IPN.

W ubiegłym roku nadzieja na wyjaśnienie zbrodni pojawiła się po informacjach podanych przez rosyjskiego historyka Nikitę Pietrowa ze stowarzyszenia Memoriał. Dotarł on do nieznanych dotychczas dokumentów dotyczących obławy i informacje o tym opublikował w swojej książce zatytułowanej "Według scenariusza Stalina".

Od tego czasu Pietrow był już kilka razy w Polsce, spotkał się m.in. z rodzinami ofiar obławy. Został też przesłuchany w śledztwie IPN dotyczącym tej sprawy.